Pomoc dla Bejrutu - podsumowanie półrocznych prac
4 sierpnia 2020 w Bejrucie miał miejsce tragiczny wybuch. Będąc na miejscu, postanowiliśmy zorganizować natychmiastową pomoc. Zostaliśmy skierowani do parafii Św. Michała w przyportowej dzielnicy Mar Mikhail, gdzie poznaliśmy ojca Elia. Ranny w głowę biegał po zniszczonym kościele, koordynując stworzone naprędce grupy wolontariuszy. Przyjął nas w swoim mieszkaniu, w którym wybuch wyrwał drzwi balkonowe i zniszczył wnętrze. Obiecał pomóc w organizacji zespołu,złożonego z ludzi oddanych służbie potrzebującym. Twierdził, że Kościół poczeka na remont, a najważniejsze to dać schronienie ludziom.
Zorganizowaliśmy więc wspaniały Zespół złożony z wolontariuszy neokatechumenatu oraz „mieszanej” (libańsko-syryjsko-palestyńskiej) ekipy remontowej i zabraliśmy się do ciężkiej pracy.
Pół roku po wybuchu ks. Przemek usiadł z ojcem Elia w kościelnej sali (centrum koordynacyjne licznych NGO, miejsce dystrybucji, a nawet prowadzenia terapii leczenia traumy po wybuchu), podsumowując dotychczasowe prace. Kościelne ściany wciąż są pęknięte, z sufitu kapie woda. Wokół Kościoła natomiast wykonano tytaniczną pracę...
Posłuchajcie ks. Przemka opowiadającego o sytuacji w Bejrucie i naszych projektach:
Dotychczas przeprowadziliśmy prace naprawcze w 62 mieszkaniach, jednej szkole, klubie sztuk walki oraz pomogliśmy reaktywować 17 miejsc pracy. Oprócz remontów zajęliśmy się także dystrybucją piecyków, paczek żywnościowych, leków, środków higenicznych, a także udzieliśmy wsparcia materialnego potrzebującym rodzinom. Wszystko za łączną kwotę 47 821 USD. Poczytajcie więcej w załączonym poniżej PDF!
Przed nami jeszcze daleka droga, prosimy Was o dalsze wsparcie:
Komentarze (0)
Komentarze na Faccebook'u (0)