Ukraina - długi marsz
Pomoc, której na oczach zdumionego świata udzieliliśmy uchodźcom z Ukrainy, wychodzi z etapu "pospolitego ruszenia" i - miejmy nadzieję - staje się spokojniejsza i bardziej uporządkowana. Dusza polska zdała po raz kolejny egzamin z romantycznego uniesienia i porywu serca, które czyni nas zdolnymi do heroizmu, gdy widzimy ludzi cierpiących. Tysiące ludzi, którzy wzięli wolne z pracy, żeby przyjmować uchodźców... Tysiące domów otwartych dla milionów Ukraińców, których przyjęliśmy bez konieczności tworzenia obozów dla uchodźców... Tysiące paczek, toreb, samochodów z darami dla potrzebujących: od zabawek dla dzieci po środki higieny...
Romantyczny zryw Polaków jest piękny, ale jeszcze piękniejsze jest to, że potrafimy balansować między romantyzmem a pozytywizmem, gdyż częścią polskiego dziedzictwa jest także Marie Skłodowska-Curie i Stanisław Staszic. Po miesiącu od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę musimy ten aspekt polskiej duszy wydobyć na jaw i podejmować działania bardziej uporządkowane i długofalowe.
Nawet jeśli zawieszenie broni w Ukrainie będzie miało miejsce w ciągu najbliższych tygodni, nie ulega wątpliwości, że kryzys uchodźczy, ekonomiczny i społeczny, który dotknął naszego sąsiada, nie zostanie zażegnany natychmiast. Wszyscy wiemy, jak wyglądają ukraińskie miasta, z których ewakuowano miliony ludzi. Słyszymy o zniszczeniach infrastruktury w Ukrainie, które będą rzutować na codzienność życia jej mieszkańców przez lata. Po fali wielkiej życzliwości wobec przybyszów ze wschodu do naszego kraju, wcześniej czy później pojawią się napięcia społeczne, których pierwsze sygnały już płyną z mediów społecznościowych. Te czynniki - a pewnie można znaleźć jeszcze inne - wymagają od nas przygotowania się na długi marsz towarzyszenia Ukraińcom w pomocy podczas tego kryzysu.
Jak w tym wszystkim planuje działać "Dom Wschodni"? Przede wszystkim będziemy jak zawsze prosić Was o wytrwałą miłość. Mamy doświadczenie z Syrii i z Bejrutu, gdzie po romantycznym zrywie na medialne wieści o tragedii popłynęło w stronę ludzi stamtąd morze pomocy, która zamieniła się w strumyk, gdy w mediach zrobiło się ciszej, co nie znaczy, że sytuacja wróciła do normy. Pamiętacie, że tej zimy w Aleppo ludzie zamarzali z zimna? Pamiętacie, że w rok po eksplozji w bejruckim porcie cały czas remontujemy domy mieszkańców Libanu? Media o długotrwałej tragedii nie piszą. Media lubią szok, a tam gdzie panuje jakieś przyzwyczajenie do nędzy, pozostają tylko wytrwali przyjaciele. Takich przyjaciół będzie też potrzebowała Ukraina.
Pewnie nie widzicie już w wiadomościach tłumów kobiet z dziećmi stojących na polskiej granicy. Możecie zatem nie wiedzieć, ile osób potrzebuje pomocy w ewakuacji ze wschodniej Ukrainy na zachód, chociaż do Lwowa i Czerwonogradu, gdzie wspieramy miejsca przyjmujące ludzi przemieszczających się wewnątrz kraju. Nasi kierowcy przy okazji dostaw do Ukrainy darów rzeczowych co tydzień przewożą około 50 osób, które uciekają ze zniszczonych i zagrożonych zniszczeniem miast. Bardzo potrzebujemy Waszej wytrwałej pomocy: nie chodzi o duże wsparcie, ale systematyczne, żebyśmy mogli zatankować bak i jechać z pomocą. Tak jak nie da się jeździć na jednym baku bez przerwy, tak samo nie da się nakarmić człowieka raz a dobrze. Ubranie wystarczy na lata, ale paczka makaronu czy konserwa znika w ciągu kilku dni. W czasie romantycznego zrywu każdy coś pewnie dał. Teraz potrzeba tych, którzy zdobędą się na wytrwałą pamięć o potrzebach uchodźców w Ukrainie i uzupełniając własną lodówkę, kupią też coś dla nich: my im przekażemy.
Oprócz wytrwałego towarzyszenia uchodźcom na terenie Ukrainy, chcemy też działać - nie tylko w związku z tym, co się dzieje tuż obok nas - na rzecz integracji ludzi różnych kultur, narodów, religii. Spontaniczny zryw pomocy trzeba przekuć na systematyczną pracę nad wzajemnym poznaniem i zbliżeniem, bo wcale nie jest łatwo żyć razem, jeśli dzieli nas i różni tak wiele. "Fratelli tutti - Wszyscy braćmi" to cały czas bardziej marzenie i cel, do którego zmierzamy, niż rzeczywistość. W Łodzi planujemy stworzyć miejsce pod taką nazwą - salę spotkań dla Ukraińców, Polaków, Syryjczyków, Libańczyków, studentów z Afryki, przyjaciół z Zachodu, żebyśmy rozmawiali, poznawali się, wykuwali wspólne działania. Dzięki Waszemu wsparciu dokończymy remont lokalu na Piotrkowskiej 80 i zaprosimy Was na poważne dyskusje o świecie, wspólne śpiewanie i gotowanie w międzynarodowym gronie, czy po prostu na weekendową zabawę w rytm polskiej, ukraińskiej, afrykańskiej czy arabskiej muzyki. Jak Wam się podoba?
Jeśli chcecie razem z nami odbywać ten długi marsz niosąc pomoc potrzebującym i budując braterskiej relacje, zapraszamy do współpracy!
Środki na pomoc ukraińskim uchodźcom możecie przekazać na konto:
Stowarzyszenie "Dom Wschodni - Domus Orientalis"
mBank: 70 1140 2004 0000 3002 7483 9388
Tytuł przekazu: Pomoc dla Ukrainy
Można też korzystać z szybkich płatności:
Przekaż 500 PLN Przekaż 300 PLN
Przekaż 100 PLN Przekaż 50 PLN
Przekaż 30 PLN
Bardzo konkretną pomocą, której możecie udzielić, jest pomoc w tankowaniu naszych samochodów:
Skorzystaj z naszego "wirtualnego dystrybutora"
Dziękujemy!
Komentarze (0)
Komentarze na Faccebook'u (0)