Ojciec Peter Ajao w Łodzi
Ojciec Peter Ajao pochodzi z Nigerii, jest księdzem Stowarzyszenia Misji Afrykańskich i obecnie posługuje w rzymskokatolickiej parafii św. Marka w Kairze - Szubrze. "Dom Wschodni" od lat współpracuje z tą parafią, która dla wielu naszych wolontariuszy odkrywających Egipt i Kair jest prawdziwym domem. W dzisiejszą niedzielę ojciec Peter głosił słowo podczas mszy świętych w parafii Najświętszej Eucharystii w Łodzi, dzieląc się swoim doświadczeniem wiary. Parafianie natomiast chętnie wsparli realizowany przez kairską parafię przy wsparciu "Domu Wschodniego" projekt budowy kuchni dla ośrodka dla niepełnosprawnych w Kairze: Klub Szczęścia.
Homilia ojca Petera: "Chrystus naszą siłą w drodze"
Drodzy przyjaciele w Chrystusie! Czytania z dzisiejszej niedzieli otwierają przed nami kolejną możliwość reflekcji nad darem życia wiecznego, którego Bóg chce udzielić nam przez swojego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa, “żywego chleba, który zstąpił z nieba”. Jest ciekawe, że w pierwszym czytaniu, Bóg przez swoje potężne działanie w historii ukazuje nam zapowiedź tego cennego daru. Poprzedniej niedzieli widzieliśmy, jak Bóg nakarmił swój lud “chlebem z nieba”, czyli manną. Ten chleb podtrzymywał naród Izraela podczas ich czterdziestoletniej podróży przez pustynię. Dzisiaj słyszymy o Eliaszu, który będąc zniechęconym, osłabionym i przygnębionym został podtrzymany przez chleb, którego udzielił mu Bóg, aby dokończył swoją podróż. To wszystko jest zapowiedzią „większego pokarmu”, który nas umacnia w podróży naszego życia. Także my jesteśmy w drodze, potrzebujemy umocnienia. Ta podróż musi być podtrzymana nie tylko przez pokarm materialny, ale – co ważniejsze – przez pokarm duchowy. A nim nie jest chleb zrobiony ludzką ręką, ale „chleb, który zstąpił z nieba”, Jezus Chrystus. Jezus Chrystus staje się dla nas źródłem życia.
W Ewangelii dzisiejszej niedzieli powiedział swoim słuchaczom jasno i mówi to także nam: „Ja jestem chlebem życia... Ja jestem żyjącym chlebem, który zstąpił z nieba. Każdy, kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. Ten chleb nie został wypieczony w żadnej piekarni i przez żadnego piekarza. „Jest nim moje ciało” - powiedział Jezus. Następnej niedzieli powie nam szczerze: „Jeśli nie spożywacie mojego ciała i nie pijecie mojej krwi, nie ma w was życia”. To jest prawda, nawet jeśli przez słuchaczy została zlekceważona, ponieważ „Go znają”. Jednak znają Jego ziemskie, a nie boskie pochodzenie.
Drodzy przyjaciele, Bóg uczynił swojego Syna źródłem życia wiecznego, które obiecał wszystkim ludziom, i posłał Go do nas, aby „każdy, kto wierzy w Niego, miał życie wieczne”. I oto On ukazuje samego siebie nam dzisiaj. Jaka będzie nasza odpowiedź? Czy będziemy tu siedzieć i w naszych sercach pomniejszymy tę prawdę jak ci, którzy słyszeli Jezusa Chrystusa mówiącego o niej, gdy po raz pierwszy to objawiał? Wierzę, że nie taka będzie nasza odpowiedź. Wierzę, że naszą odpowiedzią będzie przywiązanie do Niego, aby nas karmił i odświeżał i abyśmy w ten sposób mogli być żywi w tym życiu i w życiu, które nadejdzie.
Chrystus jest chlebem zdolnym do utrzymania nas przy życiu nie na chwilę, ale na zawsze. On jest pokarmem, który daje życie wieczne, ponieważ On jest jedynym Synem Boga oraz On i Ojciec są jedno. Zatem to On jest pokarmem, który zawiera samo życie Boga, i On jest w stanie dać to życie tym, którzy spożywają Go, „żyjący chleb”. Dobrą nowiną nam przekazaną jest to, że jesteśmy zaproszeni w sposób wolny do udziału w tym życiu. Chrystus sam pociąga nas do siebie każdego dnia przez Eucharystię, aby karmić i umacniać nas na czas naszej podróży. On jest żyjącym chlebem, który zaspokaja nasz duchowy głód. Wypełnia nas swoim Duchem, który kieruje nas podczas naszej podróży na właściwą ścieżkę.
Ten Chleb to nie jest tylko pokarm dla naszych serc, ale jest bodźcem do bycia „naśladowcami Boga” jak mówi nam św. Paweł. Pomaga nam okazywać te boskie przymioty jak życzliwość, gotowość do przebaczenia i miłość wobec naszych braci i sióstr, zwłaszcza tych, którzy potrzebują pomocy, zrozumienia i solidarności. Przy tych słowach chcę wyrazić naszą szczerą wdzięczność ludziom z „Domu Wschodniego” za ich bezcenną solidarność. Ta grupa była i cały czas jest wielką pomocą dla misji Chrystusa w Egipcie i na Bliskim Wschodzie. Dzięki nim także wy wyrażacie waszą jedność ducha, ku której zmierza nasza udział w Eucharystii, jedność ciała Chrystusa. Mówimy wam nasze „dziękujemy”! „Dom Wschodni” ma jako cel wzmocnienie kontaktów między Polską a Bliskim Wschodem. Rzeczywiście są zainteresowani budowaniem jedności między chrześcijanami i wspieraniem chrześcijańskiej mniejszości w różnych częściach Bliskiego Wschodu. Przez wiele lat pracują we współpracy z księżmi ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich w parafii św. Marka w Kairze w Egipcie i wspierają parafialną szkołę dla niepełnosprawnych, którą nazywamy „Klubem Szczęścia”. Przyszli nam z pomocą przy okazji różnych projektów jak zakup szkolnego autobusu dla uczniów, przekazanie materiałów edukacyjnych, odnowienie sal i inne. Obecnie pomagają nam w wybudowaniu kuchni dla uczniów, aby mogli rozwijać umiejętności kulinarne. Wierzymy, że „niepełnosprawność” uczniów nie oznacza całkowitej niesprawności. Przy pomocy odpowiednich środków mogą nabyć umiejętność gotowania odpowiednią do ich uwarunkowań. Dlatego podjęliśmy ten projekt i jesteśmy szczęśliwi, że „Dom Wschodni” bierze w nim udział. Także wy będziecie mieli w nim swój udział. Mamy głębokie przekonanie, że w Bożym błogosławieństwem i dzięki Waszej szczodrej pomocy ten projekt stanie się rzeczywistością. Liczymy zatem na was i prosimy o pomoc w zrealizowaniu tego marzenia. Udzielcie nam wsparcia finansowego, abyśmy w ten sposób mogli razem dać tym naszym braciom i siostrom w Kairze siłę i nową nadzieję w ich drodze.
Niech Bóg Was wszystkich błogosławi!
Komentarze (0)
Komentarze na Faccebook'u (0)