Iracki Kurdystan: Edukacja jest priorytetem
Tekst: Emmaly Read
Tłumaczenie: Ola Karmowska
Gdy spacerowałam z mojego domu znajdującego się w szpitalnych budkach w rogu Bajed Kandala, obozu dla wewnętrznie przesiedlonych Jezydów, do szkoły w przeciwległym kącie obozu, dzieci z tornistrami oraz książkami wypełniły dróżki pomiędzy namiotami. Setki dzieci w wieku od pięciu to dziesięciu lat prawie przewracały się pod ciężarem książek, które niosły na plecach. Sześć dziewczynek, które zwykle siedzą przy mnie podczas gdy jestem w klinice i piszę, podbiegły teraz by chwycić moje dłonie. Nie rozumiejąc naszych języków, powitaliśmy się za pomocą szerokiego uśmiechu i „cześć” w języku kurmandżi.
Gdy zbliżyliśmy się do szkoły, zebrało się jeszcze więcej dzieci, wrzeszcząc z radości i podekscytowania na myśl o nowym roku szkolnym. W Bajed Kandala ponad 3.000 dzieci w wieku od 5 do 17 lat rozpoczęły arabską i kurdyjską szkołę 15. października. Zazwyczaj pierwszy dzień szkoły to dzień administracyjny, zapisuje się dzieci do szkoły oraz szacuje wówczas numer uczniów i ich przydział na nauczyciela. Ja zostałam przydzielona jako jedna z pięciu nauczycieli w kurdyjskiej szkole, a oznaczało to ok. 300 uczniów na głowę. Jestem jedynym nauczycielem angielskiego. Sytuacja była o wiele gorsza niż się spodziewałam.
W obozie numer dwa, szkoła arabska mieści ponad 800 uczniów już zapisanych, ale nie ma tam ani jednego nauczyciela. Szkoła kurdyjska ma ponad 600 uczniów oraz 5 nauczycieli, 6, jeśli wliczyć mnie. Nie chodzi tutaj o brak nauczycieli, a raczej brak pensji z Bagdadu, Irackiego Kurdystanu (KRG) oraz międzynarodowych organizacji. Bagdad opłaca arabskich nauczycieli, jednak od czasu gdy napięcia polityczne wzrosły w 2015 roku, Bagdad zaniedbał swoje obowiązki w kurdyjskim regionie. Od roku 2014, KRG zaniedbało również edukację w tym regionie zatrudniając jedynie pracowników Ministerstwa Zdrowia, a zamrozili zatrudnienie nauczycieli z Ministerstwa Edukacji, jak utrzymują urzędnicy. Erbil zamroził środki na jedno, jednocześnie kontynuując wsparcie dla innych sektorów pokazał wyraźnie, na czym teraz bardziej mu zależy, a stało się to dla mnie jasne podczas zebrań Grupy Zdrowia i Edukacji.
Na zebraniach Grupy Zdrowia obecny był reprezentant Ministerstwa Zdrowia, który prowadził spotkania i notował, które organizacje działają w obszarze oraz jakie są ich zażalenia. Jednak na spotkaniach Grupy Edukacji, każda organizacja pokazywała slajdy ze swojej działalności i projektów, zadawała pytania innym na temat ich projektów i ich postępu oraz jeśli mieliśmy szczęście, reprezentant Ministerstwa Edukacji pojawiał się późno i informował nas jedynie krótko o swoich projektach w mieście. Obóz Bajed Kandala nigdy nie został wspomniany w debacie.
Odstawiając na bok wewnętrzną politykę, od organizacji międzynarodowych oczekuje się, że podejmą rękawice. W tym przypadku oznacza to praktycznie wszystko, od szkolnych przyborów, materiałów budowlanych, do wypłat dla nauczycieli. United Nations (UNICEF) oraz Norwegian Refugee Council (NRC) są najbardziej obecni jeśli chodzi o ochronę dzieci w naszym obozie i dostarczyli przybory szkolne takie jak zeszyty, uniformy oraz plecaki. To jest ważne, jednak takie przedmioty stają się bezużyteczne, gdy nie ma nauczycieli. Kilku nauczycieli w obozie usłyszało obietnicę pensji od UNICEF-u oraz od NRC w ciągu ostatnich trzech lat, ale nic takiego się do tej pory nie wydarzyło.
Joint Help for Kurdistan, szwedzkie NGO, sprawuje od początku opiekę zdrowotną, jednak również zaczęło pracę nad edukacją, gdy potrzeby wzrosły. Od dwóch lat wolontariusze ze Stanów Zjednoczonych oraz Europy uczą angielskiego dla początkujących, średniozaawansowanych oraz zaawansowanych w obozie Bajed Kandala, uczyli nawet gdy główne szkoły były zamknięte. W ciągu dwóch ostatnich miesięcy obóz również zyskał nowego adwokata ds. edukacji. Dzięki międzynarodowym prywatnym darczyńcom obóz jest w stanie opłacić teraz siedmiu nauczycieli do końca tego roku.
Wewnętrzna polityka prowadzona pomiędzy rządowymi obowiązkami a międzynarodową pomocą stworzyła system niedoborów gdzie rezultatem jest nikła lub żadna edukacja. Zamieszanie pomiędzy tym, co rząd powinien zapewnić oraz tym, gdzie jaka organizacja powinna operować, doprowadziła do sytuacji w której administracja wysłała formalne zażalenie do BRHA (Board of Relief for Humanitarian Affairs) uznając, że Joint Help for Kurdistan zaniedbuje edukację w Bajed Kandala. Ironią jest fakt, iż tak naprawdę medyczna organizacja składająca się z 12 osób, obecnie z powodu zaistniałej sytuacji sprawuje funkcję głównej kliniki dla ponad 6 tysięcy osób i jest również odpowiedzialna za ich edukację, nie tylko w obozie numer dwa, ale jak wynika z zażalenia, również w obozie numer 1.
Jak to zostało wyżej pokazane, sytuacja wewnętrznie przesiedlonych osób jest poważna i wymaga natychmiastowego zajęcia się nią zarówno w terenie jak i na polu międzynarodowym. Edukacja pełni kluczową rolę w rehabilitacji oraz rozwoju społeczeństwa, zwłaszcza społeczeństwa, które doświadczyło masowej traumy oraz wykorzenienia. To nierealne twierdzić, że wyłącznie poprzez biurokrację możemy rozwiązać i przydzielać obowiązki. Te dzieci są przyszłością naszego świata i nie mogą zostać liderami, jeśli nie otrzymają wykształcenia.
Komentarze (0)
Komentarze na Faccebook'u (0)